piątek, 24 października 2014

Ptak miesiąca

Gatunkiem ptaka, który spotykałam w tym miesiącu często, a którego się nie spodziewałam aż w tylu miejscach jest zdecydowanie mysikrólik. Dzisiaj zaskoczyły mnie dwa mysikróliki buszujące w zaroślach tuż przy polach, na stałej trasie spacerowej. Nie bały się obserwującego ich człowieka, tylko cierpliwie przeglądały krzak gałązka po gałązce, nie raz wisząc głową w dół, w poszukiwaniu jedzenia. Miło, że można je spotkać tak blisko.
Bogatki były dzisiaj wyjątkowo łatwe do policzenia, kulturalnie przelatywały między jednym drzewem a drugim, na wysokości moich oczu, jedna po drugiej, niemalże w równych odstępach czasu. Naliczyłam 14.

Siedząc w domu, usłyszałam coś jakby uderzające w parapet krople deszczu, a wiedziałam, że na pewno nie pada. "Deszczem" były dwie urzędujące na parapecie bogatki, a dla towarzystwa dziś miały po raz pierwszy modraszkę, która wisząc na ścianie wyciągała szyję w kierunku wnętrza pokoju. Sikorkom zabawa w lądowanie na oknie bardzo się podoba. Ja byłam tuż za firanką, a bogatka wspinała się na czubek pobliskiego drzewa i z tego czubka startowała, lecąc prosto w moim kierunku. Tuż przy szybie zmieniała kierunek i albo lądowała na parapecie, albo odwiedzała sąsiadów piętro niżej, lub wyżej. Jak wylądowała na parapecie, to jeszcze podfruwała kilkakrotnie do góry, żeby lepiej widzieć, co się dzieje w pokoju. Zabawę w startowanie z czubka drzewa uskuteczniało kilka sikorek, widocznie im się spodobało.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz