Chyba jakaś rekordowo wczesna wiosna w tym roku będzie, bo dziś usłyszałam pierwszą ŚPIEWAJĄCĄ bogatkę. I nie było to jakieś przypadkowe parę dźwięków, jakie jej się z dzioba wyrwały, tylko regularny śpiew, trwający dobre kilka minut. Aż żałuję, że nie mogłam sobie jej posłuchać dłużej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz