niedziela, 5 stycznia 2014
Lasek Wolski
Pierwsza wizyta w Lasku Wolskim od dawna. Ptaków wypatrzonych stosunkowo mało, a jeśli już to albo były bardzo wysoko w koronach drzew, więc za bardzo do sfotografowania się nie nadawały, albo siedziały niżej i okazywały się być bogatką... Z większych gatunków, to ujawniła się tylko sójka i to wyłącznie wokalnie, wydając z siebie głośne wrzaski.
Chociaż jedna "niebogatka" się trafiła - kowalik we własnej osobie
Powyginał się na pniu i uciekł
Na czubkach drzew siedziało sobie stadko gili, ale były na tyle wysoko, że dopiero w domu, po zgraniu zdjęć na komputer mogłam sobie pooglądać je w kolorze. Okazało się, że w uwiecznionej przeze mnie grupce był tylko jeden czerwony akcent.
I najciekawsze na koniec. Jak już prawie wsiadłam do auta, zauważyłam w sąsiednim ogrodzie niedużego ptaka zawzięcie dziobiącego gałąź, na której siedział. Już myślałam, że to pięćsetna bogatka dzisiaj, ale nie dawało mi spokoju, dlaczego ona tak się znęca nad tą gałęzią. Dopiero jak podeszłam bliżej, to okazało się, że "sikorka" wcale nie jest sikorką. W ten sposób zaobserwowałam swojego pierwszego DZIĘCIOŁKA. Teraz już będę wiedzieć, że on naprawdę jest bardzo malutki. Zdjęcia kiepskie, bo już była szarówka, ale zamieszczę je na pamiątkę.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz